sobota, 10 grudnia 2011

Agrykola - tym razem kulinarnie.

W dniu wczorajszym, 9 grudnia, postanowiłam spróbować co serwują w "naszej" Agrykoli, czyli w Atelier Amaro - restauracji, która m ambicję zdobyć, jako pierwsza w Polsce gwiazdkę Michelin.

Wszystko było smaczne, oryginalne. Poniżej opisy potraw wraz ze zdjęciami z komórki.


Free startery - od szefa (nie, nie, to nie dlatego; każdy  klient je dostał, a my byliśmy anonimowo).

Wygląda na wisienkę - a to "grzaniec" - zimny, w postaci galaretki podany na talerzu z kory brzozy.
Filiżanka przykryta gazą - pod nią parujący suchy lód. Na gazie pianka z marchewki oraz "plasterek buraka", który był skrystalizowaną pianką z ... buraka. Plus kiełki.
Coś, co chyba należy określić mianem - szyszka, choć wolałabym użyć nazwy - trufla. Ale nie czekoladowa - składała się z powideł, maku, prażonego ryżu, mrożonych migdałów i chyba jeszcze czegoś, czego nie zapamiętałam...
Trufle serwowane na talerzu z łupka kamiennego na ... patyku.
Następnym daniem, z lekka zapychającym, były pyszne, małe ciepłe bułeczki.


... bułeczki z masłem posypanym sola morską z ... węglem.
I dania główne, z menu.

Przy okazji historyjka - wg słów jednego z wielu kelnerów, szef kuchni codziennie przychodzi do pracy, otwiera lodówkę i .. wymyśla menu, które jest drukowane pół godziny przed otwarciem restauracji. Codziennie jest co innego... co akurat szefowi podpowie fantazja. Można się nawet spodziewać pianki z gęsi..

Tatar z sarny, podany na siekanym arbuzie moczonym w wódce polskiej z młodych ziemniaków, podany z lodami (to różowe) z jagód z estragonem, z aronią, brusznicą, świeżo startym chrzanem oraz liściem dzikiego szczawiu.
Krem z borowików, podany na czarnej porzeczce moczonej w miodzie leśnym; na zupie duża kropla ekstraktu z mchu w oleju sosnowym.
Pierwsze z dań głównych : przepyszny halibut podany na pęczaku w burakach, z lodami z aloesu i szczypiorku, z żółtą pianą z rokitnika, oraz chrzanem w postaci ...bezy. 
Listki - niezidentyfikowane. Talerz - "pomalowany" porzeczkami.
Drugie z dań głównych to mięso z jelenia, podane z fioletowymi ziemniakami, pasternakiem, oraz kleksami  piany ze szpinaku, czerwonej kapusty oraz dzikiej róży.
Na deser - czekoladowy, ciepły mus podany na jadalnej ziemi, z lodami - po lewej zielone, z jałowca, po prawej - żółte, z sosny, z plastrami kasztana jadalnego oraz bezą jagodową.

Wszystko w atmosferze quasiświątecznej

to tylko woda....

za oknem pięknie podświetlony stary dąb w Parku Kisiela...

widok od dębu, na spacerze dookoła restauracji
Fajnie, miło, choć.. jakiś bliżej niekreślony niedosyt..czegoś tam brakuje.....
Powodzenia!

foto:empea komórką Nokia E72

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz